Torcida

Torcida

Torcida

WYJAZD NR 41

1 KWIETNIA 2016

ARENA ZABRZE

EKSTRAKLASA

GÓRNIK ZABRZE-POGOŃ SZCZECIN 1-1

Do Zabrza planowałem wybrać się od dawna. Służbowo przejeżdżając często koło budowanego stadionu Górnika obiecywałem sobie, że końcu trafię tam także na blogowym tripie. Dużo wcześniej sprawdziłem terminarz i z radością stwierdziłem, że w piątek pierwszego kwietnia do Zabrza zawita „moja” drużyna czyli Pogoń Szczecin. Pozostało więc jedynie dopełnić logistycznych formalności z małżonką(odbiór małego z przedszkola) i spokojnie można było przygotowywać się do wyjazdu.

Kupno biletu wydawało się nieziemsko proste. Zarejestrowałem się na stronie Górnik odpowiednio wcześniej, by dzień przed meczem dopełnić formalności i zakupić bilet w wersji online. W nocy z czwartku na piątek zacząłem działać i wszystko szło, łatwo, lekko i przyjemnie, aż do momentu gdy na jednym z etapów pojawiły się problemy. Okazało się, że sprzedaż online trwa jedynie do godziny 23:59 w dniu poprzedzającym mecz. A ja wtedy właśnie zasiadłem przed komputerem… Niestety więc biletu w tej formie nie udało mi się kupić, co nieco mnie zestresowało, bo wiedziałem, że tradycyjnie pojawię się w Zabrzu na ostatnią chwilę, a do kas mogą być kolejki.

Okazało się jednak, że mocno wyzywani przez cały mecz, przez słynną Torcidę działacze Górnika, mają też i dobre pomysły. Otóż bilet na mecz można nabyć w kilkudziesięciu Kolporterach na terenie Górnego Śląska. Na mojej standardowej drodze na Śląsk leży Imielin, gdzie też znajduje się jeden z takich punktów. Dotarłem tam ok.45 minut przed pierwszym gwizdkiem i dość szybko zakupiłem bilet, który okazał się wydrukiem, takim jaki sam bym sobie sprawił w domu. Z Imielina pozostało więc mi tylko w te pędy pognać do Zabrza, co też uczyniłem i na trybunach byłem prawie, że na czas, bo musiałem jeszcze porzucić auto jakieś 500 metrów od stadionu i resztę dystansu pokonać szybkim truchtem.

Sama Arena Zabrze zdecydowanie na plus. Fajny kameralny i nowoczesny obiekt w kształcie łuku z całym zapleczem. Trochę dziwna jedynie ta pozostałość po starej trybunie w miejscu, gdzie łuk jest przerwany, ale nie będziemy się tego czepiać. Wszedłem szybko i bezproblemowo, zająłem wygodne miejsce i serce zabiło mocniej bo na murawie grali ulubieni przeze mnie Portowcy. Stara miłość nie rdzewieje, przenigdy. W tym miejscu jednak chciałbym poświęcić kilka słów uznania, kibicom Górnika. Widziałem w swoim życiu kibicowskim i sędziowskim już sporo, jednak to jak dopinguje Torcida stawia kibiców z Zabrza w absolutnej czołówce polskich ekip. I jak to mówią koledzy, może i taki Ruch Chorzów ma lepsze siły szybkiego reagowania, a Cracovia bardziej zręcznych nożowników, to jednak Torcida demoluje ich pod względem kibicowskim. Przez cały mecz była ostra jazda, sektorówki, nawiązywanie do przeszłości i szły po prostu dreszcze, gdy chłopaki śpiewali „Zagraj dzisiaj, jak za dawnych lat”. Panowie, potęga i szacunek. W Polsce, moim subiektywnym zdaniem, równa się z Wami tylko Żyleta, a reszta odstaje i to na kilometry.

Na boisku też działo się sporo. Górnik walczył o utrzymanie z nożem na gardle. A drużyną dowodził Jan Żurek, trener wyciągnięty z zawodowego niebytu, emocjonalnie związany z Górnikiem, ale niestety nie mający nic ciekawego do zaoferowania. Górnik w pierwszej połowie mocno zaatakował Pogoniarzy, ale niewiele z tego wynikało, aż gdzieś tam znalazł się Bartosz Kopacz i zrobiło się 1-0 dla miejscowych. Co ciekawe jednak miejscowi kibice mieli w swojej drużynie tych którym dopingowali i tych, którzy im...przeszkadzali. Zdecydowaną estymą cieszyli się piłkarze rodem z Górnego Ślaska czyli Kasprzik, Danch, Kopacz czy Przybylski. Zdecydowanie mniej lubiani byli piłkarze z innych części kraju. Krakus Steblecki był wyzywany przy każdej możliwej okazji i w jego stronę co chwilę leciały przykre docinki w stylu „wracaj do tego Krakowa”. Widać jasno, że Górnik jest drużyną górnośląską z krwi i kości. Etos górniczych familoków tu pozostał i dobry piłkarz to musi być również „swój chop”, bo inaczej kariery tu nie zrobi.

W przerwie ruszyłem na poszukiwanie pamiątek co nie było zbyt trudne bo pełno było stoisk z gadżetami i nabyłem swój ulubiony towar czyli smycz z napisem...Torcida. Na jedzenie już nie starczyło czasu i ulubioną kiełbaskę zjadłem dopiero po meczu.

Po przerwie piąty bieg wrzuciła Pogoń i doświadczony Muraś szybko zdobył wyrównującą bramkę. Potem to niby Górnik dążył do wygranej, ale Pogoń miała cały czas kontrolę nad tym co się dzieje i ostatecznie skończyło się na remisie, który Zabrzanom nie dawał nic, a nic. Co ciekawe po meczu do kibiców przybić piątki podszedł wychowanek Górnika, grający od kilku lat w Pogoni czyli Dawid Kudła. Widać było, że cieszy się szacunkiem Torcidy, pewnie, też z tego powodu, że już jako Pogoniarzowi zdarzało mu się bywać na meczach Górnika i to jego koszulce, za co też musiał płacić kary w szczecińskim klubie. Krótko mówiąc, Kudła w Zabrzu to „swój chop” i cieszy się tam większym szacunkiem niż cała armia zaciężna, której de facto już tam nie ma. Górnik z kolei pod wodzą trenera Brosza po spadku próbuje wracać do ekstraklasy, czego mu wyjątkowo życzę, bo w takim miejscu i przy takiej atmosferze nie można być niżej niż właśnie tam.

Po meczu jeszcze na pełnym relaksie pochłonąłem klubową kiełbaskę za jakieś 10 zł i pozostało już tylko wracać moimi ulubionymi śląskimi „higwayami” do portu w Facimiechu. A na Górnika na pewno wrócę!

W skrócie

Piwo Oczywiście było! Ale nie dla mnie, jak jadę to nie piję, więc całe spotkanie o suchym pysku.

Jadło Tradycyjny stadionowy catering, a więc kiełbaska, tym razem spożyta po meczu. Cena ok.10 zł, ale było warto.

Gadżety Kilka stoisk, na bogato-ja nabyłem smycz za 10 zł.

Bilet W moim przypadku był to wydruk z sieci kupiony w Kolporterze w Imielinie. Bez szału, ale na plus, ze temat został sprawnie załatwiony.

Doping Wielkie brawa dla chłopaków z Torcidy. Doping przez cały mecz, jazda, sektorówki. Brawo!

Uczestnicy Jako, że był to piątek, to na meczu sam jak palec. Dojazd autem z mojej wiejskiej „posiadłości”:)

Foto Gorąco zachęcam do obejrzenia galerii i filmiku z dopingiem prosto z Torcidy:)

1 kwietnia 2016, 18:00 -Zabrze (Arena Zabrze)
Górnik Zabrze 1-1 Pogoń Szczecin
Bartosz Kopacz 36 - Rafał Murawski 50

Górnik:99.Grzegorz Kasprzik- 44.Paweł Golański(80, 21.Mariusz Magiera), 2.Bartosz Kopacz, 26.Adam Danch, 15.Ken Kallaste- 11.Roman Gergel(84, 23.Szymon Skrzypczak), 9.Aleksander Kwiek, 19.Mariusz Przybylski, 71.Sebastian Steblecki(81, 14.Armin Ćerimagić), 18.Łukasz Madej- 29.José Kanté.

Pogoń:66.Dawid Kudła- 9.Adam Frączczak, 21.Sebastian Rudol, 23.Mateusz Matras, 77.Ricardo Nunes- 14.Miłosz Przybecki(57, 33.Mateusz Lewandowski), 19.Jakub Piotrowski, 6.Rafał Murawski, 27.Takafumi Akahoshi(68, 10.Dawid Kort), 7.Ádám Gyurcsó(73, 11.Wladimer Dwaliszwili) - 93.Łukasz Zwoliński.

żółte kartki: Kanté, Kwiek - Ricardo Nunes.

sędziował:Szymon Marciniak(Płock).
widzów: 11 885.


 



 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości