Niemożliwe

Niemożliwe

Niemożliwe

WYJAZD NR 100

2018-WYJAZD NR 15

GKS KATOWICE-POGOŃ SZCZECIN 1-1 karne 4-3

26 WRZEŚNIA 2018 ŚRODA g.20:30

PUCHAR POLSKI

STADION MIEJSKI KATOWICE UL.BUKOWA

   Gdy moja Pogoń pojawia się gdzieś w zasięgu sensownej jazdy spod Krakowa, to zawsze staram się ją oglądać w wersji live. A gdy jeszcze dzieje się to w Pucharze Polski, to już po prostu muszę być na takim meczu. Tym razem więc decyzja była szybka i zdecydowana. Bilecik szybko kupiony przez internet, także po to by w dniu spotkania nie mieć żadnych wątpliwości, że na meczu po prostu muszę być i basta.

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją i na zewnątrz

      Z racji różnego rodzaju obowiązków, wyjechałem trochę późno, ale dzięki A4 dotarłem na czas. O dziwo udało mi się nawet jakoś przyzwoicie zaparkować, co warunkach przedmeczowych nie jest taką oczywistością. Zaraz po wejściu, naprawdę byłem zachwycony. Stadion GIEKSY nie należy do najnowszych, ale ma naprawdę fajny klimat. Sam „Blaszok” już robi naprawdę wyśmienite wrażenie. A ja zanim usiadłem na swoim placu, wciągnąłem pyszną kiebłaskę za 10 zł i kupiłem sobie smyczkę. Zadowolony z przedmeczowych zakupów zająłem swoje miejsce by wygodnie obejrzeć mecz. Tym razem nie zaliczyłem wtopy i usiadłem sobie naprzeciw ultrasów, więc spokojnie mogłem sobie robić zdjęcia i nie śpiewać :)

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją i w budynku

      Co do przebiegu mecz, to Pogoń od pierwszej minuty dziarsko ruszyła do ataku i momentami miała przygniatająca przewagę. GKS był wystraszony i gołym okiem odstawał od Portowców. Gdy jednak w końcu gospodarze przekroczyli połowę, to w zupełnie niezgroźnej sytuacji doszło do faulu i GKS otrzymał rzut karny. Do piłki podszedł Hiszpan David Anon i dość niespodziewanie Katowiczanie objęli prowadzenia. Po tym golu z Portowców zeszło powietrze i zamiast szybko dążyć do wyrównania, grali mocno niemrawo, w swoim stylu. Dużo posiadania piłki, mało z tego efektu i narażanie się na groźne kontry GKSu. Im bliżej jednak było końca meczu, tym bardziej szczecińska nawałnica siała spustoszenie w szykach obronnych gospodarzy, w dalszym ciągu jednak rażąc nieskutecznością. Dopiero pięć minut przed końcem niezawodny Drygas, główką zdobył wyrównanie dla mojej ulubionej drużyny. Uff, pomyślałem, licząc się z tym, że czeka mnie dogrywka. W tej części gry przewaga Portowców była już totalna i miażdżąca. Atak za atakiem sunął na bramkę katowickiego bramkarza Barana. Porażający był jednak festiwal nieskuteczności Portowców, którzy nie potrafili trafić nawet do pustej bramki, a liderem nieskuteczności był młodziutki Benedyczak, który chyba tym meczem zamknął sobie bramkę do pierwszego składu Portowców. Gdy więc zabrzmiał końcowy gwizdek i pozostały już tylko karne, byłem pełen złych przeczuć i obaw. Jak się okazało całkowicie słusznie. Adam Buksa-obecnie już gracz New England Revolution pomylił się pierwszy. Chwilę później pomylił się także Lasza Dwali, obecnie gracz Ferencvarosu i stało się jasne, że Portowcy porażką zakończą ten dramatyczny mecz. Porażką, która z całą pewnością była niesprawiedliwa, ale takie jest piękno piłki. Co ciekawe, mimo, że mecz odbył się nieco ponad rok temu, to z piętnastu graczy Pogoni, w obecnej kadrze w dalszym ciągu w Szczecinie występuje już tylko 7 graczy.

Obraz może zawierać: ludzie uprawiający sporty, stadion i na zewnątrz

     Wracając do domu w tę dość zimną wrześniową noc, nie mogłem się nadziwić, że Portowcy mogli ten mecz przegrać. Niestety, ich nieudolność w ataku była porażająca. A GKS mimo awansu ani nie zdobył Pucharu, a co gorsza na koniec sezonu spadł do drugiej ligi, gdzie teraz ambitnie walczy o powrót do pierwszej ligi…

W skrócie

Ocena 1-5 Daję piątkę. Po pierwsze sam mecz był bardzo dobry i trzymający w napięciu ( dogrywka, karne). Po drugie, solidnie było również od strony kibicowskiej. Po trzecie, i jedzenie i gadżety także spełniły w 100% moje oczekiwania. Była to świetna, choć niedaleka eskapada i oceniam ją bardzo wysoko, mimo, że moja Pogoń przegrała to spotkanie.

Piwo Oczywiście było i oczywiście nie dla mnie. Mecz odbywał się w środku tygodnia, więc do Katowic zmuszony byłem wybrać się autem i to dopiero parę minut po 19. Zazdrościłem tym co mogli piwko popijać, ale nie jakoś bardzo. Mimo, ze jesień roku 2018 była dość ciepła, to jednak na trybunach było po prostu zimno.

Jadło Wielki plus dla Gieksy. Doskonałe, pyszne kiełbaski, z bułeczką za jedynie 10 zł. Do tego okraszone sympatyczną śląską gwarą głównego „smażalnika”. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo. Poza kiełbasą można było także spróbować karczku i…nugetsów.

Obraz może zawierać: jedzenie

Bilety By uniknąć różnego rodzaju utrudnień i nieprzyjemności bilet zakupiłem spokojnie w domu, w wersji on line za 20 zł. Wejście z nim okazało się łatwe i przyjemne, ale niestety wielka pamiątka z tego nie będzie.

Gadżety Tu kolejne bardzo miłe zaskoczenie. Bardzo fajne stoisko z pamiątkami pod szyldem „Blaszok”, gdzie nabyłem efektowną smycz za jedyne 10 zł. Punkt był świetnie wyposażony i można tam było nabyć wszystko czego dusza zapragnie.

Doping Duży plus dla kibiców Gieksy, którzy cały mecz starali się dopingować swoją ekipę i mieli naprawdę bogaty repertuar przyśpiewek, z których części w ogóle wcześniej nie znałem. Nie za dużo bluzgów, ale za to sporo dynamiki i rytmiki. Brawo! Byli obecnie również kibice mojej Pogoni i brawa dla nich za to, że przyjechali. Niestety w ich przyśpiewkach, niewiele było oryginalności.

Uczestnicy Sam jak pustelnik-kameduła z krakowskich Bielan. Olka nie miałem sumienia ciągnąć ze sobą ( późno i zimno).

Facebook Jak zwykle zachęcam także do oglądania mojej strony na fejsie.

Dojazd Szybko i sprawnie samochodem. Udało się mi nawet zaparkować dosłownie 5 minut piechotą od Bukowej.

Foto Jak zawsze zachęcam do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia-dostępnej w wersji klasycznej mojej stronki.

Koszty Paliwo tam i z powrotem to około 60 zł plus A4 20 zł. Gadżety plus jadło 25 zł i do tego bilet za 20 zł. Łączny więc koszt spędzenia tego miłego wieczoru, to 125 zł. Moim zdaniem i tanio i zdecydowanie, było warto.

26 września 2018, 20:30 -Katowice (Stadion Miejski)
GKS Katowice 1-1 pd. k. 4-3 Pogoń Szczecin
David Añón 21 (k) - Kamil Drygas 85

karne: 0-1 Kamil Drygas, (0-1 Bartosz Śpiączka - obroniony), 0-2 Radosław Majewski, 1-2 Adrian Łyszczarz, (1-2 Adam Buksa - obroniony), 2-2 Tymoteusz Puchacz, (2-2 Lasza Dwali - obroniony), 3-2 Damian Michalik, 3-3 Sebastian Rudol, 4-3 Wojciech Lisowski

Katowice:1.Krzysztof Baran- 33.Adrian Frańczak, 25.Wojciech Lisowski, 3.Rafał Remisz, 15.Šimon Kupec- 18.Kacper Tabiś(76, 29.Wojciech Słomka), 7.Adrian Łyszczarz, 55.Bartłomiej Poczobut, 22.Dominik Bronisławski(92, 20.Damian Michalik), 10.David Añón(60, 17.Tymoteusz Puchacz) - 99.Daniel Rumin(64, 21.Bartosz Śpiączka).

Pogoń:53.Łukasz Budziłek- 21.Sebastian Rudol, 33.Mariusz Malec(58, 10.Radosław Majewski), 25.Lasza Dwali, 77.Ricardo Nunes- 20.Tomasz Hołota(73, 8.Dawid Błanik), 28.Tomás Podstawski, 14.Kamil Drygas, 17.Zvonimir Kožulj(109, 15.Hubert Matynia), 27.Sebastian Kowalczyk(84, 59.Adrian Benedyczak) - 18.Adam Buksa.

żółte kartki: Kupec, Łyszczarz, Puchacz, Frańczak - Buksa, Błanik.

sędziował:Mariusz Złotek(Stalowa Wola).
widzów: 2800.

Puchar Polski 2018/2019

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości