Podbeskidzie nie idzie...
Podbeskidzie nie idzie...
WYJAZD NR 45
6 MAJA 2016 PIĄTEK 18:00
BIELSKO-BIAŁA
STADION MIEJSKI UL.RYCHLIŃSKIEGO 21
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA-KORONA KIELCE 1:1
LOTTO EKSTRAKLASA
Przy okazji mojej pierwszej wizyty na meczu Podbeskidzia, jak zwykle starałem się pogodzić przyjemne z pożytecznym. Udało się perfekcyjnie, ponieważ miałem do załatwienia w Bielsku kilka służbowych spraw, a sam mecz był dopiero o 18. Jako, że wiedziałem, że na ziemi bielskiej pojawię się dużo, dużo wcześniej nim zacznie się mecz, to w planach był zakup biletu drogą tradycyjną czyli normalnie w kasie. Przejeżdżając koło stadionu około 14 tak więc uczyniłem. Kolejki nie było, a wszystko poszło gładko, łatwo i przyjemnie. Za 25 zł nabyłem więc kolejną wejściówkę do mojej coraz bogatszej kolekcji. Sam bilet, mimo że nabyty w kasie, średnio atrakcyjny, ale i tak o wiele lepszy niż samodzielne wydruki online.
Po zakupie biletu, dalej załatwiałem pilne służbowe tematy, by kilka minut po godzinie 17 pojawić się w okolicach stadionu w celu zaparkowania auta. Niestety nie było to proste zadanie. Naprzeciw stadionu znajduje się sklep sieci Lidl, jednak jego włodarze sprytnie wymyślili, ze można tam wjechać jedynie za słoną opłatą lub na zakupy. Pozostało mi więc poszukać miejsca w jednej z bocznych ulic, co uczyniło również wielu innych kibiców.
Pogoda była piękna, cieplutko, pełne słońce, więc nie pozostało nic innego jak dotrzeć na swoje miejsce. To udało mi się zrobić nawet dość szybko i to na tyle, że swoje ulubione przysmaki cateringowe postanowiłem nabyć i zjeść już przed meczem. Zawsze, jeżeli jest możliwość wybieram lokalne specjały i tym razem także postawiłem na „duszonki” za jedyne 7 zł. Ten mix ziemniaków i kiełbasy jest wart każdych pieniędzy:). Co ciekawe jest to dość wąskie, regionalnie danie, bo coś praktycznie identycznego, ale pod nazwą „prażone” spożywałem jedynie jeszcze na hokeju w Oświęcimiu.
O samym Podbeskidziu i jego historii trudno powiedzieć coś tak naprawdę sensownego, bo tutaj panuje dość mocna polaryzacja poglądów. Na oficjalnej stronie są odwołania do tradycji jeszcze przedwojennych i sporo takiej historii „życzeniowej”. Prawda z kolei jest taka, że rodowód TS Podbeskidzia sięga drużyny z C-klasowej z podbielskich Komorowic, gdzie wszystko zaczęło się od roku 1995. Później była jeszcze fuzja z bielskim Włókniarzem i marsz do Ekstraklasy. Krótko mówiąc co prawda nie jest to RB Lipsk, ale tradycje są faktycznie dość mizerne i chwalić się za bardzo czym nie ma.
Kibicowsko też Podebskidzie nie prezentuje się rewelacyjnie. Na tzw. mieście liczą się raczej tylko kibice BKSu, grającego obecnie w trzeciej lidze. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu, był jednak na meczu zorganizowany doping i to niezależnie od tego, że Górale przez większość meczu grali destrukcyjną, piaszczystą kaszanę.
O meczu...Podbeskidzie, które z powodu dziwactw formalnych znalazło się w strefie spadkowej, ale za to na pierwszym miejscu, praktycznie przed startem tzw. rundy dogrywkowej, było pewne utrzymania. Co dość ciekawe jednak, Górale zaczęli seryjnie przegrywać mecz,za meczem. Jeden, drugi, trzeci...Aż zaczęło się robić groźnie i wtedy właśnie pojawiłem się na bielskim obiekcie w kolejnym meczu „o wszystko”. Gra bielszczan wyglądała jednak tragicznie. Ani pomysłu na grę, ani co gorsza, wielkiego zaangażowania. Dobrze poukładana Korona Brosza, ze smukłym Diaw w obronie spokojnie „pykała” piłeczką, aż w końcu pochodzący z moich stron Sylwestrzak (obecnie w Wiśle Płock) do tzw. szatni wbił miejscowym bramkę. W drugiej połowie, ataki Górali dalej były jak krew z nosa i gdy już sędzia Kwiatkowski miał kończyć mecz, nagle Paweł Baranowski jakimś krzywym farfoclem trafił do bramki Korony. Na stadionie euforia, bo punkt ten dawał jeszcze nadzieję na utrzymanie. Próżne jednak, bo ostatecznie Górale z hukiem zlecieli z ligi, a trener Podoliński,do tej pory nie znalazł zatrudnienia.
Bielski obiekt opuszczałem więc zadowolony, bo i mecz jako taki, jedzenie dobre, gadżety i bilet do kolekcji nabyte. Do Bielska z pewnością wrócę, bo z liczących się tam klubów, pozostał mi jeszcze tylko piłkarski BKS i siatkarze BBTSu
W skrócie
Piwo Było oczywiście, stadionowe, plastikowe, trzyprocentowe. Niestety, nie kosztowałem, bo auto czekało na mnie pod stadionem, a na mecz dotarłem prosto z pracy.
Jadło Duży plus. Bardzo fajne stoisko, z duszonką, kiełbaskami, piwkiem i hot-dogami. Za 7zł duszonka palce lizać. Polecam wszystkim!!!
Bilet Cena 25 zł, nabyty w kasie. Szata graficzna taka sobie, ale i tak o niebo lepsza niż samodzielne wydruki online.
Gadżety Od strony marketingowej duży plus dla TSB.Na terenie stadionu umieszczony dobrze zaopatrzony i profesjonalny sklep z pamiątkami, gdzie nabyłem smycz z napisem „Góralski charakter”. Byłem pod wrażeniem dostępnych akcesoriów, ponieważ zakupić można było nawet portfele i paski z logiem Podbeskidzia. Europa normalnie
Uczestnicy W Bielsku byłem służbowo, więc na meczu sam jak palec.
Statystyki Był to mój 6 mecz Ekstraklasy w ramach projektu „on tour”. Pierwszy raz byłem na stadionie w Bielsku (pozytywne wrażenia). Podbeskidzie widziałem w akcji drugi raz, a kielecką Koronę już po raz trzeci.
Doping Mimo, że kibice Podbeskidzia nie należą do szczególnie bitnych, to jednak sam doping wyglądał przyzwoicie. Mimo, że Góralom totalnie nie szło, to jednak zorganizowany i kulturalny doping był przez cały mecz.
Foto Tradycyjnie zachęcam do obejrzenia fotogalerii.
6 maja 2016, 18:00 -Bielsko-Biała (Stadion Miejski)
Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 Korona Kielce
Paweł Baranowski 90 - Kamil Sylwestrzak 44
Podbeskidzie:1.Emilijus Zubas- 4.Oleg Wierietiło, 24.Jozef Piaček, 2.Paweł Baranowski, 15.Adam Mójta- 8.Jakub Kowalski, 6.Kōhei Katō, 11.Anton Sloboda(73, 9.Dariusz Kołodziej), 7.Mateusz Możdżeń, 31.Paweł Tarnowski(46, 13.Samuel Štefánik) - 23.Róbert Demjan.
Korona:12.Dariusz Trela- 26.Bartosz Rymaniak, 32.Radek Dejmek, 23.Elhadji Pape Diaw, 2.Kamil Sylwestrzak- 5.Serhij Pyłypczuk, 8.Vlastimir Jovanović, 27.Rafał Grzelak, 87.Aleksandrs Fertovs(64, 19.Nabil Aankour), 10.Bartłomiej Pawłowski(79, 15.Łukasz Sierpina) - 44.Łukasz Sekulski(56, 28.Vladislavs Gabovs).
żółte kartki: Kowalski, Wierietiło - Sylwestrzak.
czerwona kartka: Oleg Wierietiło (81. minuta, Podbeskidzie, za drugą żółtą).
sędziował:Tomasz Kwiatkowski(Warszawa).
widzów: 5888.
Komentarze