Dobry był tylko mecz

Dobry był tylko mecz

WYJAZD NR 86

2018 WYJAZD NR 2

TREFL PROXIMA KRAKÓW-GROT BUDOWLANI ŁÓDŹ 2-3

11 LUTEGO 2018 NIEDZIELA g.20:00

KRAKÓW HALA SUCHE STAWY

LIGA SIATKÓWKI KOBIET

     Gdy nadchodzą długie zimowe dni, a futboliści dopiero przygotowują się do rozgrywek, to zawsze staram się zobaczyć na żywo inną niż piłka nożna grę zespołową. Szukając sportowych atrakcji w Krakowie na początku lutego, dowiedziałem się, ku swojemu zaskoczeniu, że na miejscu jest siatkarski kobiecy team grający na najwyższym szczeblu. Drużyna nosiła dźwięczną nazwę Trefl Proxima Kraków i w najwyższej klasie rozgrywkowej, jak i w samym Krakowie, spędziła jedynie sezon. Już w sierpniu 2018, pod pozorem problemów z halą klub zakończył swoją bardzo krótką działalność i w chwili obecnej po prostu…nie istnieje.

      Na najwyższym szczeblu zaś ekipa ta znalazła się tylko z tego powodu, że połączyła się i wykupiła licencję Atomu Trefla Sopot. Szczerze przyznam, że wyjątkowo nie lubię takich historii, gdzie próbuje się szybko, bez żadnych tradycji i fundamentów robić w ekspresowym tempie awanse i wyniki. Jest to, moim zdaniem zaprzeczenie idei walki i sportu.

       Na mecz się jednak z ciekawości wybrałem. Miejscem gdzie siatkarki walczyły o ligowe punkty była klimatyczna hala Hutnika na Suchych Stawach, a więc miejsce, które już wcześniej wielokrotnie odwiedzałem jako sędzia i kibic, tyle, że przy okazji meczów piłki nożnej. Mimo, że na obiekty Hutnika z mojej podskawińskiej okolicy jest 40 kilometrów, to dzięki obwodnicy dotarłem tam wyjątkowo szybko, bo w niedzielny wieczór nawet wiecznie zakorkowany Kraków jest pusty i przejezdny.

       Jako łowca kibicowskich trofeów liczyłem na ciekawy bilet do kolekcji. Niestety tak jak kiedyś na Okocimskim otrzymałem cios poniżej pasa. Zamiast biletu wręczono mi ohydny paragon, który następnie przy wejściu na halę mi podarła ochrona. Tego typu „biletowanie” meczów najwyżej ligi trudno nazwać inaczej niż kwintesencją dziadostwa.

       Hala była wypełniona może w połowie. Pojawiło się też kilkudziesięciu sympatyków i sympatyczek Budowlanych, którzy kibicowsko trochę uratowali całkowitą nijakość, miejscowej, niby-krakowskiej drużyny. Kibice z Łodzi starali się dopingować swoje dziewczyny, czego niestety nie można powiedzieć o sympatykach „miejscowej” drużyny. Tak po prawdzie trudno się jednak temu dziwić. Drużyna w Krakowie pojawiła się na moment i nie wiadomo skąd, a teraz to już tylko najbardziej zaciekli sympatycy sportu pamiętają, że w ogóle istniała. Na trybunach była co prawda jakaś namiastka dopingujących miejscowych kibiców w liczbie…sześciu osób. Przebrani nawet byli w zielone ciuchy, jednak krzyczeli i dopingowali tak niemrawo, że nawet nie mam pojęcia o co im konkretnie chodziło J Żałości dopełnia fakt, że nie mając nawet swoich flag, wymachiwali nie wiadomo czemu, niebiesko-białymi flagami Hutnika. Żałość nad żałościami….

       Jedzenia tez oczywiście żadnego nie było. Nawet żałosnych masz vendingowych, gdzie można zakupić kawę w proszku i suchego batona…Cała więc otoczka tego meczu była jednym, wielkim badziewiem…

        Dobry za to był sam mecz. Nie jestem wielkim znawcą siatkówki, ale już parę razy na żywo mecze oglądałem i z pewnością to spotkanie miało i dramaturgię i również sportową jakość. Najpierw dość łatwo dwa pierwsze sety wygrały dziewczyny z Łodzi i powoli zamierzałem zbierać się do domu, gdy nagle „miejscowe” odżyły i odniosły zwycięstwo w dwóch kolejnych setach, a na tablicy wyników pokazał się rezultat remisowy. Tie-break jednak był już popisem siatkarek z Łodzi, którego wygrały go gładko i szybko.

       Sportowo i jakościowo był to naprawdę kawałek solidnej siatkówki. Niestety cała reszta była całkowicie do niczego. Jeżeli drużyna jest w pełni zawodowa, gra w najwyższej lidze i inwestuje się w nią spore pieniądze, to należy także dbać i szanować kibica. Tu tego nie było za grosz. Mając nawet szczere chęci by pobyć na tej całkiem sympatycznej hali dłużej…nie było takiej opcji. Zamiast biletów, ohydne paragony. Ani śladu czegokolwiek do jedzenia, żadnych gadżetów. Brak jakiegokolwiek zainteresowania tymi, dla których przecież ten sport się uprawia i pokazuje. Szkoda, że Kraków nie ma damskiej, naprawdę pięknej siatkówki na najwyższym poziomie. Dobrze jednak się stało, że taki dziki wybryk jak Trefl Proxima zniknął szybko z powierzchni ziemi…

W skrócie

Piwo Wyraźnie było czuć, że paru kibiców płci męskiej ten trunek spożywało, ale na samym meczu ani widu, ani słychu.

Jadło Całkowita porażka, coś czegoś nigdy nie widziałem jeszcze na siatkówce na najwyższym ligowym poziomie. Nie było nic i niczego-nawet maszyn vendingowych zabrakło. Wstyd i porażka, tym bardziej, że jednak trochę kibiców przybyło.

Bilety Pierwszy raz spotkało mnie coś takiego. Specjalnie nie kupiłem w domu biletu online licząc, na jakąś ciekawą wejściówkę, którą uda mi się nabyć na miejscu. Faktycznie kolejek do kas nie było żadnych. Moje rozczarowanie było jednak gigantyczne. Zamiast cennego biletu do kolekcji, otrzymałem ohydny paragon, który natychmiast został jeszcze rozerwany na pół przez pana z ochrony. Co ciekawe, bilety sprzedawała również pracownica agencji Hektor, którą od lat steruje były sędzia piłkarski Jacek Pocięgiel. Cena za bilet 15 zł. Moja ocena tego co dostałem-całkowita katastrofa.

Gadżety Tu oczywiście też całkowita marketingowa porażka. Nic i niczego-żadnych broszur, ulotek, smyczy. Gołe nic.

Doping O ile goście się jakoś prezentowali, bo było ich ok.30 i wyglądali w miarę autentycznie, a także jako tako dopingowali cały mecz, o tyle „fani „ gospodarzy w liczbie 6 osób, stanowili zbieraninę zielonych przebierańców. Mieli kilka bębnów, którymi starali się robić raban, natomiast pojęcia nie mam co konkretnie krzyczeli. W ogóle także nie rozumiem z jakiego powodu używali podczas meczu niebiesko-białych barw Hutnika, skoro sami byli ubrani na zielono. Moim zdaniem była to zbieranina opłaconych przez sponsorów przebierańców, którzy mieli odpłatnie udawać kibiców takiego dziwacznego tworu jak Trefl Proxima. Porażka na całej linii

Koszty Niestety nie było szans na hali wydania większej kwoty niż 15 zł. Nie można było poza ohydnym biletem kupić niczego. Nic do jedzenia, nic do picia, nic na pamiątkę. Po co istnieją takie kluby?

Ogólnie więc podsumowując: koszt spalonego paliwa-20 zł plus koszt biletu 15 zł. Łącznie 35 zł, choć byłem przygotowany na o wiele więcej.

Uczestnicy Chciałem zabrać Olka, ale mecz zaczynał się dopiero o 20, więc było za późno. A więc, sam jak palec.

Dojazd Samochodem-inny rodzaj transportu o tej porze i w tej lokalizacji całkowicie odpadał.

Statystyki Był to mój drugi trip w roku 2018. Była to również moja 86 wycieczka w ogóle. Siatkówkę na żywo oglądałem po raz siódmy, ale na kobiecym wydaniu tej pięknej dyscypliny zagościłem dopiero trzeci raz.

Relacja z meczu z portalu Sportowefakty.pl

W premierowej odsłonie obie drużyny grały nierówno, jednak to krakowianki nadawały rytm wymianom. Najpierw prowadzenie objęły dzięki indywidualnym popisomMartyny Łukasik(6:3), a następnie po błędach własnych łodzianek (13:8). Dopiero po pewnym czasie cierpliwość zaczęła opłacać się przyjezdnym. W efekcie długich wymian i kończących kontrAgnieszki KąkolewskiejiJulii Twardowskiejwyrównały rywalizację (15:15).

Od kiedy Grot Budowlane zrównały stan na tablicy wyników, zaczęły przejmować inicjatywę w meczu. Z kolei Trefl Proxima z akcji na akcję coraz gorzej prezentował się w ofensywie i w efekcie łodzianki wygrały partię do 23.

Drugi set miał podobny przebieg z tą różnicą, że drużyną wiodącą były przyjezdne. Nadal spore problemy w skończeniu pierwszego ataku miały krakowianki, a Grot Budowlane dziękiMartynie Grajbertrzymającej defensywę, bez problemu obijały ręce rywalek w ataku (12:10, 15:13). Łodzianki swoją przewagę utrzymały przez całego seta i nie pozwoliły przełamać się przeciwniczkom. Po wyrównanej grze błędy własne gospodyń w połączeniu ze skutecznym serwisem Twardowskiej i Kąkolewskiej pozwoliły na objęcie prowadzenia przez przyjezdne (25:22).

10-minutowa przerwa sprawiła, że krakowianki odnalazły nowe pokłady energii (7:4) i choć po chwili na linii 9. metra zameldowała się Kąkolewska i siatkarkiBłażeja Krzyształowiczaodrobiły straty (7:7), gospodynie nie straciły zimnej głowy. Z bardzo dobrej strony prezentowały sięDaria Paszek, która zastąpiła Łukasik oraz atakująca Pavan. W końcówce krakowianki miały wszystko na skończenie seta (22:19), a jednak zmógł ich łódzki blok (22:22). Gospodynie wygrały trzecią odsłonę, ale wyłącznie dzięki błędom Grot Budowlanych (25:22).

Niepowodzenie z końcówki trzeciego seta, łodzianki przeniosły na początek kolejnego bowiem ich trzy pierwsze ataki powędrowały w siatkę (4:7). Dopiero po chwili odnalazły się na boisku, lecz nadal coraz gorzej prezentowały sięHana CuturaorazKaja Grobelna, którymi rotował Krzyształowicz na przyjęciu. Stąd inicjatywa była po stronie poprawnie grających siatkarek Trefla Proxima i ich spokojna gra na przestrzeni całego seta zaowocowała w nerwowej fazie (22:22). Po atakach Paszek i sióstr Łukasik to gospodynie cieszyły się z kolejnej partii zakończonej sukcesem.

Tie-break okazał się brutalny dla siatkarekAlessandro Chiappinego. Choć w trzecim i czwartym secie to krakowianki dyktowały warunki gry, w tie breaku nie miały nic do powiedzenia. Twardowska rozstrzelała przeciwniczki serwisem (6:1), a potężne zbicia Grobelnej ze skrzydła i kombinacjePavli Vincourovejdobiły gospodynie (15:6).

W kolejnym meczu Trefl Proxima zagra zPolskim Cukrem Muszynianką Muszyna. Natomiast Grot Budowlane powalczą o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Już w środę staną na przeciwBKS-owi Profi Credit Bielsko-Biała.

Trefl Proxima Kraków-Grot Budowlani Łódź2:3 (23:25, 22:25, 25:22, 25:23, 6:15)

Trefl Proxima:Talas, Clement, Łukasik J., Łukasik M., Pavan, Brzezińska, Kulig (libero) oraz Szymańska, Paszek, Budzoń

Grot Budowlane:Cutura, Kąkolewska, Piotrowska, Twardowska, Vincourova, Grajber, Witkowska (libero) oraz Grobelna, Polak

MVP:Julia Twardowska(Grot Budowlani)