Niedźwiedź na Hutniku
Niedźwiedź na Hutniku
WYJAZD NR 79
2017-WYJAZD NR 16
15 SIERPNIA 2017 WTOREK g.17:00
STADION MIEJSKI HUTNIKA KRAKÓW
HUTNIK KRAKÓW-MICHAŁOWIANKA 5-2
IV LIGA KRAKOW-WADOWICE
Po moim blamażu na lidze węgierskiej, z ogromną przyjemnością powróciłem na swoje, stare krakowskie śmieci. W dniu 15 sierpnia, a więc w czasie święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, postanowiłem odwiedzić, bliski mi pod każdym względem obiekt przy Suchych Stawach. Pogoda była jak żyleta, około 35 stopni w cieniu, bezwietrznie i praktycznie pełne słońce.
Drużynę Hutnika i stadion w Mogile lubię w sposób wyjątkowy. To tutaj prawie 20 lat temu, zacząłem poznawać krakowską piłkę. Najpierw w roli kibica, gdy Hutnicy grali jeszcze w odpowiedniku obecnej 1 ligi, a potem wielokrotnie jako sędzia, na meczach seniorów, rezerw, juniorów i trampkarzy. Z kolei gdy w 2014 rozpoczęła się moja przygoda z groundhoppingiem, to właśnie na Suchych Stawach miałem swój absolutny debiut w roli piłkarskiego turysty. Subiektywnie, rzecz ujmując, jest to więc dla mnie jedno z najpiękniejszych piłkarsko miejsc na świecie. Również z tego powodu, że dosłownie 500 metrów od stadionu jest szpital w którym na świat przyszli moi dwaj synowie.
Na mecz udałem się sam. Ode mnie ze wsi do Huty jest niby daleko, bo około 40 kilometrów, ale dzięki obwodnicy jedzie się tam maksymalnie pół godziny. Dotarłem więc na stadion o czasie i udało mi się szybko i wygodnie dostać na bardzo lubiany przeze mnie obiekt.
Relację z tego meczu piszę przeszło rok po ostatniej bytności na Suchych Stawach. Od tego czasu wydarzyło się w obu ekipach naprawdę sporo. Hutnik w chwili obecnej jest na czele 3 ligi i wydaje się, że zmierza po pewny awans na szczebel centralny, czego mu bardzo życzę. Michałowianka zaś powróciła tam gdzie jest jej miejsce. Najpierw drużyna została wycofana z rozgrywek, a obecnie walczy o utrzymanie w klasie A. Chwilowe mocarstwowe plany i awans do IV ligi były znacznie na wyrost dla tej ekipy. Dopóki kasa się zgadzała byli i zawodnicy i jako takie granie. Gdy kasa się skończyła team z Michałowic musiał wrócić tam gdzie jego miejsce.
Sam mecz mógł jednak naprawdę się podobać. Akcje mimo upału były szybkie, płynne i dynamiczne. Hutnicy byli lepsi i sprawniej operowali piłką, ale w barwach Michałowic też wtedy wystąpiło kilku niezłych grajków, w tym mający swój czas w Hutniku, Piotr Madejski. Piłkarze z Mogiły szybko objęli prowadzenie i wydawało się, że po pierwszej połowie jest po meczu. Hutnik spokojnie prowadził 3-0 i w pełni kontrolował spotkanie. Jednak po przerwie podrażnieni tym faktem piłkarze z Michałowic wzięli się do roboty i doprowadzili do stanu 3-2. Końcówka jednak już należała do Hutników i finalnie ten dobry mecz zakończył się wynikiem 5-2.
O sędziowaniu za bardzo nie ma co pisać, poza tym, że bardzo młody główny arbiter, nie miał większego poważania wśród obu ekip, a nie pomagali mu w tym doświadczeni asystenci, którzy z całym szacunkiem, nie wyglądali na zawodowych sportowców, ale na bardziej na bywalców limanowskich tawern i kebabów.
Największą ciekawostką był jednak dla mnie człowiek-niedźwiedź, który zdjąwszy koszulę, wygrzewał swe włochate ciało, jak legwan w pełnym słońcu. Sporo w życiu widziałem na trybunach, ale takiego osobnika pokrytego gęstym włosiem wszędzie, gdzie się da, to…pierwszy raz :)
W skrócie
Ocena 1-5 Daję piąteczkę. Było wszystko co trzeba. Dobry mecz, kiełbaska, bilety i gadżety i to na szczeblu IV ligi!
Piwo Co ciekawe było, co na tym szczeblu rozgrywek praktycznie w ogóle się nie zdarza. Na jedynym i mocno obleganym stoisku gastronomicznym, można było nabyć Warkę w puszce za 5 zł. Trunek ten mimo braku lodówki, cieszył się dość dużym zainteresowaniem, bo upał tego dnia był ogromny. Ja na meczu niepijący, bo na zawodach stawiłem się sam i to samochodem.
Jadło Tu duży plus dla chłopaków z punktu gastro z Hutnika. Kiełbaski pieczone z zaangażowaniem, ooogromne i za jedyne 10 zł. Dużo lepsze niż na Cracovii czy chociażby ostatnio na Zagłębiu Lubin. Brawo-domowa manufaktura zawsze wygra z komercją. Stojąc w kolejce słyszałem, jakie ofensywne plany mają hutniczy gastronomicy. Ma być tam normalny zabudowany punkt gastro, ponieważ póki co stoisko jest przenośne.
Poza kiełbachą można tam było nabyć jakieś napoje i chipsy oraz piwko, ale jak na 4 ligowe standardy była to Liga Mistrzów. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo!
Bilety Całosezonowe, ale kartonowe, dobrze wyglądające i solidnie wydrukowane. Brawo-bo i na wyższych liga panuje czasem popelina, gdzie wręcza się kibicowi jakieś paragony fiskalne. Cena 10 zł-wydałem je z najwyższą przyjemnością.
Gadżety Tu niestety rozczarowanie, bo w odróżnieniu od mojej pierwszej wizyty blogowej (która była w ogóle moim blogowym debiutem) w roku 2014, tym razem niestety nie było żadnego stoiska z pamiątkami. Nie wróciłem jednak bez łupów, bo kupując bilet można też było nabyć smyczkę w kwocie 20 zł, która była przeznaczona na leczenie jednego z chorych kibiców Hutnika. Smycz bardzo fajna, m.in. z napisem „Cały Hutnik, zawsze razem”. Cenna pamiątka, a cel jeszcze bardziej szczytny. Brawo Hutnicy!
Dojazd Szybko i sprawnie autem obwodnicą z Facimiecha-bez ekscesów i przygód.
Doping Niestety incydentalny i po prostu słaby. Kilka razy od strony klasztoru w Mogile podniosły się jakieś wspólne krzyki, ale energii w tym było co kot napłakał.
Statystyki Michałowiankę w akcji jako kibic widziałem pierwszy raz. Co ciekawe, przez 16 lat przygody sędziowskiej, wielokrotnie im jednak sędziowałem czy to w Michałowicach czy na wyjeździe i to zarówno gdy grali w klasie A, w KO i teraz już w IV lidze. Co do Hutnika, to jak wyżej wspomniałem w ramach bloga na Suchych Stawach byłem drugi raz. Pierwszy raz zaś był moim blogowym debiutem. Łącznie też była to już moja 79 blogowa wędrówka i warto było wrócić po trzech latach na stare śmieci.
IV liga (Kraków-Wadowice), 15.08.2017
Hutnik Kraków - Michałowianka Michałowice 5:2 (3:0)
Kędziora 16, Guja 24, 90+4 (k), Świątek 28, Siatka 85 - Kępa 59, Pietrzyk 81
Sędziował:Tomasz Śmierciak (Limanowa)
Żółte kartki:Siatka - Jękot
Hutnik:Siwiecki - Byrski (65 Antoniak), Kędziora, Jaklik, Makuch - Guja, Światek, Siatka, Gawęcki (75 Radwanek), Król (68 Kotwica) - Sobala (60 Pachowicz).
Michałowianka:Jękot - Uwakwe, Pietrzyk, Filipek - Kępa, Łyduch Madejski, Gładysz, Kret (55 Bartosz) - Stąpała (46 Wilk), Sane (76 Bździuła).
Komentarze