Pasy w Skawinie

Pasy w Skawinie

Pasy w Skawinie

WYJAZD NR 72

2017-WYJAZD NR 9

3 MAJA 2017 ŚRODA G.17:30 ŚWIĘTO KONSTYTUCJI 3 MAJA

SKAWINA STADION MIEJSKI TKS SKAWINKA

WIŚLANIE JAŚKOWICE-CRACOVIA II 1-1

IV LIGA KRAKÓW-WADOWICE

Dziwnym trafem w ten majowy weekend, a dokładnie w dzień Konstytucji 3 Maja, mój sędziowski Referat Obsady, postanowił dać mi wolne. By nie dopuścić więc do tego, że „dzień bez piłki” mógłby stać się faktem, postanowiłem zabrać Olka i pojechać na solidny mecz 4 ligowy do pobliskiej Skawiny.

Pogoda była kiepska i bardziej przypominał jakieś marcowe topienie Marzanny niż środek zwiastującego już lato, ciepłego, majowego weekendu. Popadywało i było momentami naprawdę przeraźliwie zimno. Niemniej, spakowałem Ola i siebie i już po paru minutach byliśmy na ciekawym i charakterystycznym Stadionie Miejskim w Skawinie. Ciekawy to obiekt, ponieważ leży pomiędzy rzeką na mostem kolejowym, stąd znane jest na skawińskim stadionie zawołanie „Pociąg jedzie, brama będzie” J Jeszcze kilka lat temu ozdobą obiektu była piękna drewniana trybuna, którą jednak wskutek korozji i erozji, niestety rozebrano. Stadion w tym samym miejscu znajduje się od 1922 roku. Co dość dziwne i zaskakujące, mieszkańcy Skawiny, ponoć protestowali przeciw temu by obiekt znalazł się akurat w tej lokalizacji. Niestety nie udało mi się odnaleźć informacji, co było powodem tej obstrukcji.

Celem mojej i Olka piłkarskiej pielgrzymki, nie był jednak mecz Skawinki, ale drużyny nieco egzotycznej czyli Wiślan Jaśkowice. Wtedy była to jeszcze ekipa 4-ligowa-teraz zaś są to już 3-ligowcy, można powiedzieć, pełną gębą. Jest to na swój sposób drużyna-ciekawostka, albowiem z wsią Jaśkowice, leżącą ponad 10 km od Skawiny, praktycznie nie ma nic wspólnego. O sile i mocy tej ekipy decydują skawińscy i lokalni sponsorzy, a kadrę zespołu praktycznie w 100% stanowi opłacana, niemałymi pieniędzmi, armia zaciężna. W mojej ocenie, znacznie lepiej by było, gdyby cały ten wysiłek został poświęcony na ratowanie drużyny o wiele bardziej zasłużonej, czyli Skawinki. Niemniej, chyba nie mnie to osądzać. Fakty są jednak takie, że Wiślanie swoje mecze 3-ligowe grają na obiekcie Skawinki, a na boisku w Jaśkowicach od lat, nie dzieje się nic. Prawdziwe boisko Wiślan leży tuż przy słynnej drodze 44 i obecnie poza tym, że kosi się tam regularnie trawę, to nic innego się niestety nie dzieje. Stare, blaszane budynki klubowe, straszą tylko przejeżdżających kierowców. A przecież jeszcze kilka dobrych lat temu, zdarzyło mi się tam nawet parę razy sędziować mecze. Teraz jednak klub Wiślanie nie ma już z Jaśkowicami żadnych związków.

Plusem dla mnie jako kolekcjonera była możliwość zakupienia biletów na to spotkanie. Były to tzw. bilety całosezonowe, ale jednak, lepszy rydz, jak nic. Sam mecz mógł się podobać. Pasy przyjechały do Skawiny w dość dobrym ligowym składzie. Przykładowo w obronie zagrał cały mecz Paweł Jaroszyński, które obecnie jest piłkarzem Chievo Verona i ma za sobą kilka udanych występów …w samej Serie A. Z piłkarzy którzy rozegrali już nieco meczów w Ekstraklasie wystąpili m.in. Steblecki, Słowak Mihalik, Milan Dimun, Robert Litauszki, Serafin czy Strózik.

Na boisku było widać, że piłkarska jakość jest zdecydowanie po stronie Pasów, a Wiślanie mają tego pełną świadomość. Niemnie, to piłkarze z Jaśkowic ( ze Skawiny) pierwsi objęli prowadzenie po golu Wcisło. Zaraz po przerwie wyrównał Strózik i więcej bramek nie było. Stroną jednak dominującą bez dwóch zdań były Pasy.

Na trybunach zgromadziło się kilkuset kibiców, co nie jest standardem na meczach Wiślan. Mi udało się dopatrzeć i nawet zrobić foto, dwóm legendom Pasów czyli Łukaszowi Skrzyńskiemu (nomen omen rodem ze Skawiny) i Piotrowi Gizie, który był nawet reprezentantem Polski. O ile Skrzyński był solidnym ligowym wyrobnikiem, o tyle Giza momentami był artystą i rozgrywającym w dobrym starym stylu. W nie tylko mojej ocenie, nie zrobił jednak kariery, na miarę własnych umiejętności. Ponad 100 meczów w lidze, prawie po równo w Pasach i w Legii, a do tego strzelone 24 bramki i 5 meczów rozegranych w pierwszej reprezentacji. Do tego udział w Mundialu w 2006 roku-szkoda tylko, że bez występów na boisku. Już w wieku 32 popularny Gizmo postanowił zakończyć karierę. Chwilę bawił się w trenerkę w niższych ligach, a teraz w roku 2018 wrócił do Pasów i jest ponoć trenerem przygotowania indywidualnego juniorów starszych i młodszych.Przyznam, że dość dziwne to stanowisko i chyba pewnie stworzone po to, by Giza miał jakiś wikt i opierunek jako ikona Pasów. W mojej ocenie, ze swojej kariery wykrzesał może 50 % tego co mógł, a na przeszkodzie stanęła chyba słabość charakteru, bo umiejętności piłkarskie miał naprawdę na świetnym poziomie.

Wracając do meczu, to zakończył się on remisem, który jednak chyba trochę bardziej cieszył futbolistów z Jaśkowic ( albo i Skawiny). Mi pozostało jeszcze tylko zgarnąć Olka, który całe spotkanie spędził na bocznym boisku Skawinki kopiąc piłkę z rówieśnikami i…wracać do domu, bo zimno było jak…w lutym.

W skrócie

Piwo Nie było, ale akurat przy okazji tego tripu nie był to dla mnie towar pożądany. Po pierwsze przyjechałem samochodem, po drugie razem z Olem, a po trzecie, było tak zimno, że masakra.

Jadło Nie liczyłem oczywiście, na żaden catering, ale jednak mocno niepokoił moje nozdrza mocny zapach grilla. W sumie nie tylko moje, bo i siedzący koło mnie licznie zebrani kibice sami rozglądali się wokoło czy coś jest na rzeczy. Niestety zapach dobiegał z budynku klubowego i wypieki grillowe były przewidziane jedynie dla wąskiego grona czyli futbolistów, sędziów i działaczy Wiślan. Na meczu byłem w cywilu, jako nie-sędzia, a kupić niestety nie można było nic. Zapach ten jednak zrobił mi taką ochotę, że gdy wróciłem do domu, od razu wrzuciłem kiełbachę do piekarnika, z funkcją grillowania. Była cudowna!

Bilety Na szczęście były! Na tym szczeblu w Małopolsce nikt na szczęście nie ma tak durnowatych pomysłów z darmowym wpuszczaniem jak np. na Pomorzu Zachodnim. I to się opłaca-tylko kibiców na boisku Skawinki nigdy nie widziałem, mimo, wielu meczów, które tam przesędziowałem. Bilety całoroczne, ale jednak kupione w kasie, kolorowe i za 8 zł. Brawo!

Gadżety Byłbym w szoku, gdyby były.

Uczestnicy Olo i ja.

Wiślanie Jaśkowice – Cracovia II 1:1 (1:0). Bramki: 1:0 Wcisło 12, 1:1 Serafin 48. Wiślanie: Ropek – Radwański (37 Kuliszewski), Galos, Piekarski, Marcin Morawski II – Białek, Michał Morawski, P. Morawski, Krasuski (85 Labut) – Szwajdych, Wcisło (71 Sosin). Cracovia: Dobroliński – Jarzynka, Ochał, Litauszki, Jaroszyński – Dimun, Szymczak, Serafin, Mihalik, Steblecki – Strózik. Żółte kartki: Michał Morawski, P. Morawski oraz Steblecki, Dimun. Sędzia: Paweł Gądek (Tarnów). Widzów: 500.

Czytaj więcej: https://gazetakrakowska.pl/wislanie-stawili-opor-mocnej-cracovii/ar/12043574

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości