Podsumowanie 2017
Podsumowanie 2017
Rok 2017 przeszedł do historii, więc należy godnie podsumować to co wydarzyło się w ciągu minionych 12 miesięcy, a więc:
-w ramach blogowych  tripów zaliczyłem 21 wypraw. Był to rok znacznie uboższy od porzedniego, kiedy to wykonałem, aż 38 sportowych wycieczek. Zmieniły się jednak okoliczności, ponieważ troszkę bardziej byłem potrzebny w domu i także trochę bardziej byłem potrzebny w pracy. Mimo to mam wrażenie, że jakościowo ten rok był jednak lepszy od poprzedniego.
- w ramach swoich wypraw, obejrzałem (lub próbowałem obejrzeć) mecze w 4 zagranicznych ligach, a więc niemieckiej, węgierskiej, angielskiej i włoskiej.
-w związku z powyższym byłem w Londynie, Mediolanie, Berlinie i Budapeszcie
-numerem jeden roku 2017 był zdecydowanie mecz Millwall-Leeds-posłuchajcie zresztą sami co się działo:)
-w ramach wypraw blogowych 4 razy leciałem samolotem
-obejrzałem 14 meczów piłki nożnej, 1 mecz futsalu, 3 mecze piłki ręcznej, 1 mecz koszykówki, 1 pojedynek żużlowy i 1 mecz siatkówki
-zaliczyłem debiut na Bundeslidze, Premiership i Chamiponship i już drugi raz oglądałem na żywo mecz w Serie A
-moją Pogoń Szczecin widziałem w akcji tylko jeden raz i to do tego w wersji futstalowej
-przejechałem samochodem, służbowo i prywatnie ponad 70 tys. kilometrów
-przeczytałem ponad 8000 stron różnego rodzaju książek i ebooków, łącznie 25 sztuk
-przesędziowałem łącznie 33 mecze
-zaliczyłem też swój pierwszy długi bieg czyli Ochotnica Challange-20 km po górach i mooocno pod górkę w czasie 2:19 zajmując 31 miejsce na 150 uczestników
Co dalej? Jakie plany na rok 2018?
-blogowo chciałbym znowu zobaczyć coś poza Polska. Pierwszy już mocno konkretny plan to marcowe derby Pragi Sparta-Slavia. Do tego koniecznie coś na Słowacji i jeszcze raz, ale skuteczniej na Wegrzech. Gdy oglądam swój film z Millwall to od razu po głowie chodzi mi się chęć powrotu na Wyspy. To była największa blogowa petarda w mojej tripowej przygodzie. Więc na jesien koniecznie tam. Do tego może jeszcze jakaś Bundesliga i z rodziną razem coś bardziej turystycznego, a więc np. może Francja:) Zobaczamy co się da zrobic, ale strasznie mnie ciągną te futbolowe eskapady i moim marzeniem jest by tylko, to w życiu robić:)))))))))
-w Polsce koniecznie musze zameldowac się na Lechii, Jagiellonii i na Śląsku-szczególnie tam, bo we Wrocławiu bywam czasami kilka razy w tygodniu, a na stadionie Ślaska ogladałem jedynie mecz Polska-Czechy
-myślę też, że jeszcze wiosną razem ze Staszkiem P.zaliczymy solidny wyjazd do Lwowa na ligę ukraińską:)
-w planach biegowych, w kwietniu maraton w Krakowie razem z siostrą Ewą i na pewno też kolejny raz biegi w sierpniu w Ochotnicy, tym razem w planach też 40 km pod górę:)
-no i koniecznie musze przeczytać 10 000 stron różnego rodzaju lektur, bo to jednak jest chyba moja największa życiowa pasja:)
-zachęcam wszystkich do obejrzenia fotogalerii!!!!!