Pustki w dniu klęski

Pustki w dniu klęski

Pustki w dniu klęski…

WYJAZD NR 80

2017-WYJAZD NR...17

24 SIERPNIA 2017 CZWARTEK g.20:30

TAURON ARENA KRAKÓW

SŁOWENIA-HISZPANIA 3-0

SIATKÓWKA

MISTRZOSTWA EUROPY 2017

     W środku tygodnia, a szczególnie w czwartek bardzo ciężko jest zobaczyć coś ciekawego w akcji i do tego na żywo oraz…blisko domu. Mój wybór padł się na mistrzostwa Europy siatkarzy i mecz Słoweńców z Hiszpanami, który odbywał się po sąsiedzku czyli w krakowskiej Tauron Arenie.

     Bilet zakupiłem wcześniej i wydrukowałem w domu. Wykąpałem chłopaków i pełen nadziei na solidny mecz, szybciutko samochodem ruszyłem do Krakowa. Byłem pełen entuzjazmu gdy zaparkowałem pod Plazą w pobliżu Tauron Areny. Niestety mój zapał minął bardzo szybko.

     Szczerze przyznam, że wielkim fanem siatkówki to nie jestem. Na śledzę za bardzo ligowych tabel, a w telewizji obejrzę od czasu do czasu jakiś mecz naszych reprezentantów. Ostatni ich występ jaki oglądałem to rzecz jasna finał MŚ, gdzie łatwiutko rozbili Brazylię 3-0.

     Po wejściu na halę już czułem, że będzie kiepsko. Wszędzie świeciło pustkami. Widać, że Hiszpanie w nosie mają piłkę w siatkowej odmianie i pewnie bardziej interesowały ich wyniki Leganes czy Eibaru w piłce nożnej, niż występ ich rodaków w meczu ze Słowenią.

     Miejsce za to miałem bardzo fajne. Bo nie dość, że siedziałem bardzo wysoko, to jeszcze praktycznie bez żadnego towarzystwa-sam jak palec. Poziom spotkania był jeszcze jako taki, choć Słoweńcy tylko w pierwszym secie mieli trochę problemów z Hiszpanami. Potem bardzo gładko wygrali kolejne dwa sety i bez żadnych turbacji zwyciężyli 3-0.

       Na minus poza meczem, praktycznie wszystko. Catering był naprawdę żałosny. Zamiast skorzystać z tego, że dość gruba impreza rozgrywa się w naszym kraju i zaserwować jaki bigosik, kiełbaskę czy żurek, oferowano jakieś gumowe i drogie hot-dogi, które można było popić radlerem za 12 zł. Katastrofa.

      Z meczu wracałem więc zniesmaczony. Są takie wyjazdy o których trzeba jak najszybciej zapomnieć i robić wszystko by więcej do nich nie doszło :)

      Całość tego mizernego widowiska odbywała się w cieniu dość sporej katastrofy polskiej piłki nożnej, albowiem tegoż to dnia Legia Warszawa, mistrz Polski, po tragicznym meczu, odpadł definitywnie z europejskich pucharów mając za przeciwnika niejaki…Sherif Tyraspol.

     Polska piłka klubowa w tym dniu osiągnęła całkowite dno, a ja zaliczyłem wyjazd o którym mimo szczerych chęci wiele dobrego napisać nie można.

W skrócie!

Ocena 1-5 Tylko dwója. Mecz bez emocji i generalnie taki sobie. Kibiców prawie wcale. Oprawa nędzna. Jedzenie fatalne i żadnych gadżetów.

Piwo Było i lane i butelkowe później do plastiku przelewane...Ja niestety nic, a nic, bo na mecz dotarłem autem. Nie wyglądało to jednak dobrze. Jakieś dziwaczne radlery sprzedawano po 12 zł za sztukę. Z kolei lane było chyba nieco tańsze, ale podejrzewam, że zawartość procentów była symboliczna,a i smak był...dupowaty.

Jadło Ogromna porażka i rozczarowanie. Jakby nie patrzeć to jednak są Mistrzostwa Europy, a jedzenie jak z budy na parkingu. Wszystko z mikrofali, a do wyboru zapiekanki, kanapki i wyjątkowo nędzne hot-dogi. Ja za swój egzemplarz zapłaciłem 8 zł i był gorszy od tego, który w Ikei można nabyć za złotówkę. Czy naprawdę nie można bardziej się postarać? Jakiś żurek? Bigos? Coś polskiego? A tak mamy prawdziwą nędzę.

Bilety Kupiłem dawno, dawno temu na e-bilet. Czyli pamiątka jak zwykle nędzna, bo był to wydruk zrobiony w domu. Co więcej, moja wejściówka obejmowała dwa mecze i kosztowała 50 zł. Na pierwszy mecz jednak nie zdążyłem, a poza tym nie jestem takim fanem siatkówki by katować się nią przez minimum 5 godzin. Podsumowując-wydruk domowy-czyli wygodnie, ale bez fajerwerków.

Gadżety Żadnego stoiska federacji siatkarskiej, gdzie mógłbym wydać pieniądze. Były jakieś stoiska miasta Krakowa i jakiś pan w krzakach pod halą sprzedawał precjoza Biało-Czerwonych. Podsumowując- i tutaj nędza. Nic nie kupiłem, chociaż chciałem.

Dojazd Nie było czasu na fajerwerki. Na mecz dotarłem autem, które zostawiłem pod moją ulubioną Plazą.

Doping Hiszpańskich kibiców praktycznie nie było, więc raczej nie jest to tam sport narodowy. Było za to trochę Słoweńców, którzy nieco niemrawo, ale jednak starali się dopingować swój zespół. Nawet fragment tych wyczynów udało mi się uwiecznić.

Statystyki Było to mój blogowy trip nr 80, drugi raz odwiedziłem Tauron Arenę, a obie reprezentację widziałem w takiej konfiguracji pierwszy raz i sądzę, że ...po raz ostatni:)

Fotogaleria Jak zawsze zachęcam do obejrzenia fotogalerii z tego spotkania.

Słowenia – Hiszpania 3:0 (27:25, 25:15, 25:16)

Słowenia:Ropret 2, Šket 15, Kozamernik 8, T. Stern 17, Urnaut 16, Pajenk 8 oraz Kovačič (l), Vinčić 1.Trener:Kovač.

Hiszpania:Trinidad 2, Gonzalez 4, Vigil 6, Villena 14, Noda 6, Jorge Fernandez 5 oraz Amo (l), Ruiz 1, Jose Fernandez, Colito, Fornes.Trener:Munoz.

Sędziowali:C. Van Gompel, W. Cambré.

Widzów:2316.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości