Złe miłego początki...
Złe miłego początki
WYJAZD NR 47
6 CZERWCA 2016 G.18:00 PONIEDZIAŁEK
KRAKÓW STADION MIEJSKI (WISŁA)
POLSKA-LITWA 0:0
MECZ TOWARZYSKI
Korzystając z okazji, by ostatni raz przed EURO zobaczyć w akcji biało-czerwonych postanowiłem obejrzeć na żywo mecz z Litwą. Okazja ku temu była wyśmienita, bo spotkanie miało odbyć się w Krakowie na stadionie Wisły. Pozostało więc tylko zdobyć bilet. Niestety w wolnej sprzedaży wejściówki zniknęły jak świeże bułeczki. Spróbowałem jeszcze skorzystać ze swoich koneksji w MZPN, ale uroczo poinformowano mnie, że tematem zacząłem interesować się zdecydowanie za późno. Nie pozostało mi więc niż innego niż wypróbowane wcześniej portale aukcyjne. Dzięki „viagogo” obejrzałem na żywo już mecz Romy z Udinese czy Polski z Czechami. Teraz była to moja ostatnia deska ratunku by zobaczyć na żywo ostateczne przetarcie Polaków przed wylotem do Francji. Wszystko poszło łatwo i gładko. Nabyłem wejściówkę z nominalną ceną 50 zł, za którą faktycznie zapłaciłem prawie dwa razy tyle. Ponadto kolejny raz już nie byłem Piotrem Kaczmarkiem, ale na te 90 minut zamieniłem się w niejakiego Janusza Delinowskiego:) Ważne, że wejściówka była i mogłem radośnie udać się na ostatnie przetarcie naszych Orłów przed wylotem do Francji.
Wszystko było świetnie zaplanowane. Mecz odbywał się tuż pod nosem, bo w Krakowie, na średnio lubianym przeze mnie stadionie Wisły. Wyjechałem samochodem odpowiednio wcześniej, mając tę przewagę na wszystkimi kibicami „z Polski”, że doskonale znam okolice ulicy Reymonta. Był nawet kiedyś taki czas, że pomieszkiwałem tam jako student. Byłem więc bardzo pewny siebie i liczyłem, że nie tylko szybko dotrę ale i równie dobrze zaparkuję. Zbytnia pewność siebie często gubi człowieka, tak stało się i ze mną tego pięknego czerwcowego dnia. Korki były wszędzie, nawet tam, gdzie nie widziano ich od pielgrzymek do ojczyzny Jana Pawła II. Gdy w końcu mocno spóźniony dotarłem w okolice Błoń, to okazało się, że na żaden parking nie ma szans najmniejszych. Dopiero sowicie opłacając starszą niewiastę, właścicielkę malutkiej stacji benzynowej udało mi się porzucić auto nieopodal Błoń i ruszyć jako „Janusz” Delinowski na mecz.
Wejście i zajęcie miejsca poszło szybko i sprawnie. Chodząc czasem na mecze Wisły wydaje mi się, że miejsce w którym siedziałem na ogół pozostaje puste. W tym dniu jednak tętniło kibicowskim życiem. Jak zwykle dominowali kibice „januszowi”, którzy domagali się „brameczek” i „Lewego” na murawie. Atmosfera więc bardziej była piknikowa i rozważano czy udać się po kolejne piwko czy też „patrzyć” co się dzieje.
Niestety wiele się nie działo. Mecz w większości był okrutny do oglądania, bo Litwini w składzie głównie ze swojej półamatorskiej ligi, grali na pełnym luzie i całkowicie bez kompleksów. W jednej sekundzie, nie było widać, ze to Polska jest murowanym faworytem tego widowiska.
Można to chyba jednak trochę zrozumieć. Futboliści nie grali na pełnym gazie, bali się kontuzji, ale przyznam, ze po meczu byłem mocno zatrwożony ewentualnymi naszymi występami na ziemi francuskiej. Naprawdę trzeba było dużo dobrej woli, by z tego meczu wyciągnąć dla naszej reprezentacji jakieś pozytywy. Filar naszej defensywy Glik był w pierwszej połowie ogrywany przez litewskich jeźdźców jak dzik i doprawdy jego dobra forma we Francji była dla mnie sporym zaskoczeniem.
Nie dramatyzowałem jednak po tym meczu jak wielu moich znajomych znawców piłki, wieszczących, że na galijskich murawach będziemy wcierani przez inne drużyny jak koty w ściernisko. Piłkarskie doświadczenie mówiło, że tak naprawdę cała prawda wyjdzie na jaw na turnieju. Niestety w ostatnich latach prawda ta dla naszych futbolistów była okrutna i do tej pory w uszach dźwięczy mi znienawidzona kibicowska zaśpiewka, o tym, że „nic się nie stało”.
Na szczęście tym razem we Francji było inaczej i uważam, że wyjście z grupy i dotarcie do ćwierćfinału było naprawdę dużym sukcesem. W ten ciepły czerwcowy wieczór jednak nic na to nie wskazywało...i bardzo dobrze, bo na tym polega piękno piłki kopanej:)
W skrócie
Piwo Było, bodajże 3% Tyskie a po nie ogromne koleiny. Ja ani w nich nie stałe, ani nie piłem. Poniedziałek był moim normalnym dniem pracy i na mecz dotarłem w ostatniej chwili autem oczywiście.
Jadło Kolejki były takie, że nawet nie próbowałem atakować stoisk gastronomicznych. To ciekawe, ale na stadionie Wisły byłem już kilka razy i nigdy nic nie jadłem. Pora zmienić tę dziwną świecką tradycję.
Bilet Kupiony na niejakiego Janusza D. na portalu aukcyjnym „Viagogo” za prawie 100 zl. Przepłacony dwukrotnie bo jego nominalna cena wynosiła jedynie 50 zł. Ale nie żałuję, bo jednak było warto. Pamiątka z niego jednak była żadna, bo jest to zwykły wydruk z systemu realizowany na domowej drukarce.
Gadżety Szczerze mówiąc nie rozglądałem się za nimi wcale. Może i coś było, a na przyszłość może jednak warto przełamać się i do tabunu klubowych smyczy nabyć i tę reprezentacyjną???
Uczestnicy Tym razem i bez familii i bez kolegów-sam jako ten palec:)
Statystyki Moje ulubione statystyki:) Był to mój drugi mecz reprezentacji i zarazem też drugie spotkanie towarzyskie. W ramach blogowych tripów na stadionie Wisły gościłem drugi raz. Za to dzielnych Litwinów w akcji widziałem po raz pierwszy:)
Doping Standardowo, a więc „Pooolska bialooo-czerwoniiiii” i takie tam pokrzykiwania wąsaczy, ich dam i synów z gimnazjum. Plus śpiewanie hymnu w trakcie meczu, co zawsze mnie jakoś irytuje. Czyli krótko mówiąc-bez szału. Za to ilość kibiców budząca szacunek-33 tys. fanów w meczu o pietruchę. Brawo Wy!!!
Foto Jak zawsze zapraszam do mojej fotogalerii!
Opis meczu za 90minut.pl
W swoim ostatnim meczu towarzyskim przed rozpoczynającymi się w piątek mistrzostwami Europy reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała w Krakowie z Litwą. Najbliżej zdobycia bramki był Jakub Błaszczykowski, lecz piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka.
Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli goście, bowiem już w pierwszych sekundach Fedor Černych zagrał na lewej stronie pola karnego do Arvydasa Novikovasa, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Fabiańskim, lecz dobrą interwencją wykazał się polski bramkarz. Polacy groźnie zaatakowali dopiero w 13. minucie. Jakub Błaszczykowski minął na prawej stronie boiska Rolandasa Baravykasa i zagrał w szesnastkę. Piłkę wybił Edvinas Girdvainis, jednak ta trafiła pod nogi Bartosza Kapustki, który uderzył bez przyjęcia, ale futbolówka poleciała wysoko nad bramką.
W 24. minucie Litwini przeprowadzili kontratak. Černych podał do Vykintasa Slivki, a ten zagrał wzdłuż bramki z prawej strony pola karnego, ale Fabiański pewnie złapał piłkę. Tuż przed przerwą bramkę mógł zdobyć Kamil Grosicki. Polski skrzydłowy chciał instynktownym strzałem przelobować Emilijusa Zubasa, lecz ostatecznie była to próba niecelna.
W drugiej części spotkania groźnie pod którąkolwiek z bramek zrobiło się dopiero w 59. minucie. Błaszczykowski minął Georgasa Freidgeimasa i oddał mocny strzał sprzed pola karnego, ale futbolówka odbiła się jedynie od słupka. Dziewięć minut później próbę podjął Nerijus Valskis, lecz Artur Boruc zdołał wybić piłkę. W 74. minucie sprzed szesnastki kopnął Jakub Wawrzyniak, jednak był to kolejny niecelny strzał. Kilka chwil później precyzyjnie z rzutu wolnego uderzył Arkadiusz Milik, ale skuteczną interwencją popisał się Zubas. W 85. minucie Filip Starzyński zagrał do Sławomira Peszki, a ten oddał bardzo mocny, niecelny strzał.
6 czerwca 2016, 18:00 -Kraków (Stadion Miejski)
Polska 0-0 Litwa
Polska:22.Łukasz Fabiański(46, 12.Artur Boruc) - 21.Bartosz Kapustka, 15.Kamil Glik(46, 18.Bartosz Salamon), 4.Thiago Cionek, 14.Jakub Wawrzyniak- 16.Jakub Błaszczykowski(74, 3.Artur Jędrzejczyk), 10.Grzegorz Krychowiak(85, 19.Piotr Zieliński), 5.Krzysztof Mączyński(46, 6.Tomasz Jodłowiec), 23.Filip Starzyński, 11.Kamil Grosicki(77, 17.Sławomir Peszko) - 7.Arkadiusz Milik.
Litwa:1.Emilijus Zubas- 8.Egidijus Vaitkūnas, 3.Georgas Freidgeimas, 4.Edvinas Girdvainis, 23.Rolandas Baravykas(60, 5.Vaidas Slavickas) - 22.Fedor Černych(50, 9.Nerijus Valskis), 14.Artūras Žulpa(90, 18.Donatas Kazlauskas), 17.Mantas Kuklys(46, 6.Simonas Paulius), 16.Vykintas Slivka(69, 20.Dovydas Norvilas), 11.Arvydas Novikovas- 19.Lukas Spalvis.
żółte kartki: Krychowiak - Baravykas, Freidgeimas, Norvilas, Vaitkūnas.
sędziował:Filip Glova(Słowacja).
widzów: 33 027.
W reprezentacji Litwy wystąpili zawodnicy polskich drużyn - Emilijus Zubas (Podbeskidzie Bielsko-Biała) i Fedor Černych (Jagiellonia Białystok), a także byli piłkarze ŁKS-u - Georgas Freidgeimas, Wigier Suwałki - Nerijus Valskis i Lechii Gdańsk oraz Olimpii Grudziądz - Donatas Kazlauskas. Na ławce rezerwowych pozostałVytautas Lukša(kiedyś Polonia Warszawa).
Komentarze