Czerwono w Gliwicach
![Czerwono w Gliwicach](https://static.futbolowo.pl/assets/870/7/a/55a1e568dd7984660b3b5dd09945ddf9298414.jpg)
Czerwono w Gliwicach
WYJAZD NR 54
24 SIERPNIA 2016 ŚRODA g.18:00
PIAST GLIWICE-LECHIA GDAŃSK 0:0 pd. k. 3-5
GLIWICE STADION MIEJSKI
PUCHAR POLSKI 1/16
Do moich zdecydowanie ulubionych rozgrywek należy batalia o Puchar Polski. Jeżeli mogę i jestem w pobliżu to z ogromną radością w takich meczach uczestniczę. Tak było oczywiście i tym razem. Bilet kilka dni wcześniej nabyłem przez internet, by zaoszczędzić sobie ewentualnych problemów przy kasach. Pozostało więc tylko z radością i entuzjazmem udać się na mecz:)
Spotkanie było zaplanowane na środę, a więc byłem w pracy. Tak więc sobie ułożyłem swój wyjazdowy dzień, że kilka minut po 17 byłem już w Gliwicach i poszukiwałem miejsca do zaparkowania koło stadionu, co na szczęście nie okazało się zbyt trudne, ponieważ mecz ten nie cieszył się jakimś wielkim zainteresowaniem. Było to moja pierwsza, dziewicza wizyta na Piaście, ale dość szybko połapałem się gdzie iść i jak wejść sprawnie na stadion. Po drodze nabyłem jeszcze smycz i opaskę na rękę w barwach Piasta.
Na wstępie jednak przydarzyły się kłopoty, bo mojego wydrukowanego w domu biletu, nie chciały respektować systemy bramkowe Piasta. Przykładałem kod do czytnika i nic-bramka ani drgnęła.
Na szczęście jednak, dość rezolutna ochrona ( co niestety jest wyjątkiem), zobaczywszy mój wydrukowany w domu bilet, natychmiast wpuściła mnie bocznym wejściem. Miejsce moje było położone dość dobrze, wzdłuż murawy, a jako, że wyjątkowo się nie spóźniłem to postanowiłem jeszcze odwiedzić punkt cateringowy. Spożywszy stadionową kiełbasę, wygodnie usiadłem i niestety musiałem zmagać się z rażącymi promieniami słońca, które nieco utrudniały oglądanie meczu.
Niestety nie było to porywające widowisko. Piłkarsko lepsza zdawała się Lechia, ale i Piast starał się od czasu do czasu odgryzać groźnymi kontrami. Sytuacji podbramkowych było jednak tyle ile wody na pustyni lub linii metra w Warszawie:) Finalnie skończyło się to tym, że konieczna była dogrywka. Dość agresywnie sobie poczynający Lechiści tracili w międzyczasie kolejnych zawodników. Najpierw w 82 minucie „kiera” dostał Chrapek-autor słynnej symulacji w niedawnym meczu z Cracovią (już jako gracz Śląska). Następnie zaś, już w dogrywce czerwoną kartkę załapał Gerson, który obecnie gra...w lidze Korei Południowej i musi codziennie drżeć, czy niejaki Kim Dzong Un nie zrzuci „czegoś” ze zdziczałej Korei Północnej.
W rezultacie więc skończyło się karnymi, co nie ucieszyło mnie, wyjątkowo wcale, bo do brzemiennej żony i pierworodnego syna, wróciłem kilka godzin później niż planowałem. Co ciekawe, mimo przewagi psychologicznej Piasta (dwa kiery dla Lechii), w rzutach karnych to futboliści z Gdańska, pokazali zimną krew i pewnie wygrali 5 do 3. Gliwice opuszczałem więc późno w nocy, dobrze po godzinie 21. Niemniej spotkanie warte było obejrzenia, bo rzadko zdarza się, ze ekipa grająca w 9 przeciw 11, doprowadza do karnych i tam zadaje nokaut przeciwnikowi.
A do Gliwic z pewnością wrócę, choć ani stadion szczególnie wybitny ani drużyna, ale jednak czuć trochę śląskiego klimaciku, który jest moim...ulubionym:)
W skrócie
Piwo Nawet było i nieco zazdrościłem miejscowym, że w ten dość upalny wieczór spokojnie je sobie popijali. Ja, tak jak na ogół zwykle, na mecz dotarłem samochodem, więc ...piwka napiłem się dopiero po powrocie do bazy w Facimiechu.
Jadło Tym aspektem byłem zdecydowanie bardziej zainteresowany, ponieważ po prostu..byłem głodny jak pies podwodny. Niezwłocznie więc po przybyciu na stadion udałem się do punktu gastro, gdzie z wielką radością zjadłem tradycyjną stadionową kiełbasę. Ceny, niestety nie pamiętam:(
Bilety Bilet nabyty w domu online, po to by uniknąć ewentualnych przykrych niespodzianek w kolejce do kas. Niestety nie był on kompatybilny z systemem bramkowym, co nie było jednak niespodzianką dla ochrony i mimo że czytnik nie zareagował, to po prostu wpuszczono mnie innym wejściem.
Gadżety Tu ukłon z mojej strony w kierunku Piasta. Przed wejściem na sektor, fajne stoisko z pamiątkami. Nabyłem smycz i opaskę na rękę za łącznie 15 zł. Dobra cena, a wybór pamiątek też na poziomie.
Doping Kibicie Piastunek starali się jako tako wspierać swoich, były nawet jakieś tańce i podskoki. Szału nie było, ale jednak jakiś wysiłek włożony w kibicowanie trzeba doceniać. Wyglądało to mniej więcej tak
Dojazd Autem, znowu autem. Ale nie było innej opcji-mecz przez karne i dogrywkę trwał prawie do 21-jak miałbym dostać się o tej porze do Facimiecha i ...czym????
Statystyki
Pierwszy raz w Gliwicach. Lechię widziałem w akcji już po raz trzeci, a Piasta już po raz drugi.
4 sierpnia 2016, 18:00 -Gliwice (Stadion Miejski)
Piast Gliwice 0-0 pd. k. 3-5 Lechia Gdańsk
karne: 0-1 Flávio Paixão, 1-1 Radosław Murawski, 1-2 Marco Paixão, 2-2 Gerard Badía, 2-3 Aleksandar Kovačević, (2-3 Patrik Mráz - obroniony), 2-4 Mario Maloča, 3-4 Uroš Korun, 3-5 Jakub Wawrzyniak.
Piast:31.Dobrivoj Rusov(120, 1.Jakub Szmatuła) - 25.Aleksandar Sedlar, 88.Uroš Korun, 91.Hebert, 2.Patrik Mráz- 5.Marcin Pietrowski, 9.Radosław Murawski, 82.Martin Bukata, 15.Michał Masłowski(81, 12.Saša Živec), 21.Gerard Badía- 7.Maciej Jankowski(74, 26.Bartosz Szeliga).
Lechia:77.Damian Podleśny- 23.Grzegorz Wojtkowiak, 35.Gérson, 22.Mario Maloča, 3.Jakub Wawrzyniak- 28.Flávio Paixão, 4.Aleksandar Kovačević, 14.Piotr Wiśniewski(61, 41.Paweł Stolarski), 27.Rafał Wolski(91, 2.Rafał Janicki), 13.Bartłomiej Pawłowski(72, 20.Michał Chrapek) - 19.Marco Paixão.
żółte kartki: Murawski, Badía, Korun - Wiśniewski, Wawrzyniak, Gérson.
czerwone kartki: Michał Chrapek (82. minuta, Lechia, za uderzenie przeciwnika), Gérson (110. minuta, Lechia, za drugą żółtą).
sędziował:Tomasz Wajda(Żywiec).
widzów: 3506.
Komentarze