Na Cichej

Na Cichej

Na Cichej

WYJAZD NR 58

PIĄTEK 30 WRZEŚNIA 2016 g.18:00

STADION MIEJSKI CHORZÓW

RUCH CHORZÓW- ZAGŁĘBIE LUBIN 1-2

EKSTRAKLASA

      Po bardzo udanej wizycie w Jastrzębiu przyszedł czas na dalsze perforowanie Górnego Śląska. Ruch Chorzów, bez dwóch zdań jest na Górnym Śląsku, ale i w całej Polsce, uznanym brandem i mocno rozpoznawalną marką. Historia mówi sama za siebie. Niebiescy, aż 14 razy zdobyli Mistrzostwo Polski i 3-krotnie zdobyli Puchar Polski. Moja wizyta miała miejsce, jeszcze wtedy gdy Ruch rozpaczliwie starał się walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie. Zakończyło się to jednak niefortunnym spadkiem i od sezonu 2017/2018 Ruch występuje na zapleczu Ekstraklasy czyli w 1 lidze. Powodem spadku nie był jednak brak jakości piłkarskiej, ale przede wszystkim ogromne i trwające bardzo długo problemy finansowe. Nawet związany, bardzo z Ruchem Waldemar Fornalik w pewnym momencie uznał, że dalsze firmowanie tego zła, które działo się w Chorzowie, swoim nazwiskiem, nie ma żadnego sensu i podał się do dymisji, która została przyjęta.

       O wizycie na Cichej myślałem od dłuższego czasu. Nawet kilka miesięcy wcześniej udało mi się być z Olem i Karolą na meczu miejscowych piłkarek ręcznych. Obiekt piłkarzy zaś mijałem często w czasie licznych służbowych podróży po Górnym Śląsku. W końcu jednak „słowo stało się ciałem” i najpierw osobiście w tygodniu nabyłem bilet, by w kilka dni później, w piątek o 18 pojawić się na obiekcie Ruchu. Najpierw przytrafiły mi się małe problemy z parkowaniem, a gdy w końcu auto znalazło swoje miejsce, to logistycznie swój marsz piechotą nieco źle rozplanowałem, przez co nieco bez sensu, nałaziłem się jak pielgrzym zdążający do Ostrej Bramy. Finalnie jednak, skutecznie trafiłem na stadion i nieco się rozczarowałem. Obiekt dość spory, ale jakiś taki...nijaki. Między oboma stronami stadionu, spora przestrzeń, co skutkowało całkowitym brakiem akustyki. Jedni pokrzykiwali ze strony trybuny krytej, drudzy ze strony gdzie trybuny nie było, a efekt był taki, że zrobił się kociokwik i wzajemne przekrzykiwanie. Efekt finalny-bardzo słaby i od zabrzańskiej Torcidy dzielą kibiców Niebieskich lata świetlne. No chyba, że akurat ja źle trafiłem…

      Mecz zaczął się dobrze dla gości-szybko bramkę strzelił lubiany i szanowany w Chorzowie, syn słynnego Ecika, Łukasz Janoszka. Zaraz potem szybko wyrównał aktualny legionista Niezgoda i zaczęło pachnieć grą na remis. W drugiej połowie dotarli jednak na Cichą kibice Zagłębia i po karnym Janusa, ostatecznie to goście z Lubina, dowieźli zwycięstwo do końca. Mecz jakościowo nie był walcem wiedeńskim, ani kunsztownym frykasem. Trochę jednak emocji było, trochę także dopingu, ale po wszystkim czułem się jakbym zjadł lekko niedosolone danie. Na minus na pewno także incydent, który wydarzył się gdy opuszczałem stadion. Otóż na trybunie, przy której obserwowałem mecz, jakiś miejscowy idiota rzucił hukową petardę, prosto pod nogi ojca i jego dwóch synów, co poskutkowało interwencją ratowników medycznych i doprowadzaniem do użytku ogłuszonego, otumanionego i ryczącego jednego z chłopców. I oczywiście zrobił to kibic Ruchu, kibicowi Ruchu...Co już świadczy o całym tym towarzystwie bardzo, bardzo źle…

W skrócie

Piwo Kilka dobrze zaopatrzonych stoisk z 3,5% trunkiem marki...Tyskie. Ja nic,a nic, ale w drodze powrotnej ku swojej wielkiej uciesze kupiłem w Chełmie Śląskim Bosmana, który na tych ziemiach jest praktycznie niedostępny.

Jadło Tu duży plus, bardzo solidna kiełbasa, w wersji XXL za 10 zł. Stoisk kilka, bez większych kolejek.Brawo.

Gadżety Kilka stoisk w różnym stanie technicznym . Ja tradycyjnie oczywiście zakupiłem smycz. Cenny nabytek do kolekcji-cena 10 zł.

Bilety Zależało mi w tym wypadku by mieć normalne bilety nabywane w kasie. Z racji tego, że na Górnym Śląsku bywam dość często to kilka dni przed meczem, przejeżdżając koło Cichej, podjechałem pod stadion i w klubowym sklepie nabyłem całkiem przyzwoitą, tekturową wejściówkę w cenie 30 zł.

Doping Niestety marnie się to prezentowało. Stadion na Cichej nie ma niestety żadnej akustyki i mimo ciekawego klimatu, słabo to wyglądało pod każdym względem, a głównie tym wokalnym. Mimo, że doping był praktycznie cały czas, to bardziej przypominał nawoływania grzybiarzy z Piły w sosnowych zagajnikach, niż stare, dobre kibicowskie tornado. Ponoć Ruch jest „mocny” na Śląsku, ale dopingowo w porównaniu np. z Torcidą jest to całkowita przepaść.

Dojazd Mecz był w piątek wieczorem, więc nie było innej alternatywy niż samochód.

30 września 2016, 18:00 -Chorzów (Stadion Miejski)
Ruch Chorzów 1-2 Zagłębie Lubin
Jarosław Niezgoda 8 - Łukasz Janoszka 3, Krzysztof Janus 63 (k)

Ruch:1.Kamil Lech- 15.Martin Konczkowski, 2.Mateusz Cichocki, 23.Paweł Oleksy, 13.Łukasz Moneta- 27.Kamil Mazek, 4.Łukasz Surma, 17.Maciej Urbańczyk(67, 37.Bartosz Nowak), 10.Patryk Lipski, 20.Piotr Ćwielong(82, 90.Eduards Višņakovs) - 11.Jarosław Niezgoda(64, 9.Jakub Arak).

Zagłębie:1.Martin Polaček- 24.Jakub Tosik, 33.Ľubomír Guldan, 5.Jarosław Jach, 3.Đorđe Čotra- 7.Krzysztof Janus, 28.Łukasz Piątek, 20.Jarosław Kubicki, 14.Łukasz Janoszka(79, 21.Adam Buksa) - 13.Martin Nešpor(46, 17.Adrian Rakowski), 27.Michal Papadopulos(72, 9.Arkadiusz Woźniak).

żółte kartki: Ćwielong - Guldan, Janoszka.

sędziował:Tomasz Kwiatkowski(Warszawa).
widzów: 5781.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości